Od lat w moim domu utrzymuje się tradycja, na mocy której dzieci mogą do święconki włożyć jedną dowolną rzecz. Kiedy ostatnio upiekłam te ciasteczka wg przepisu macierzanki, maluchy jednogłośnie orzekły, że w tym roku w koszyczku lądują te ciastka. Zrezygnowały nawet z czekoladowych zajączków. Podaję więc i wam ten przepis, który kusi nie tylko ślicznym widokiem, ale i smakiem.
Te ciastka są tez dobre na niespodziewanych gości. Wystarczy włożyć do zamrażarki, i wyjąć 10 minut przed gośćmi. Bardzo szybkie!
Ciasteczka ślimaczki
- 30 dag. mąki
- 125 dag. cukru
- 20 dag. masła
- 1 jajko + 1 żółtko
- 1 łyżka śmietany
- cukier waniliowy
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka kakao
Z wszystkich składników oprócz kakao zagnieść ciasto. Podzielić je na dwie części. Do jednej wmieszać kakao. Zawijamy w folię i wkładamy do zamrażalnika na ok 1,5 godziny. Rozwałkujemy oba na cienkie placki ok 0,5 cm. kładziemy jeden na drugi i zwijamy w roladkę. Wkładamy na 2 godziny do zamrażalnika na 2 godziny. Po wyjęciu kroimy nożem w ok. 0,7 cm plasterki. Układamy na papierze do pieczenia. Smarujemy rozkłóconym jajkiem. Pieczemy na złoty kolor w temp. 190 stopni.
jakie ładne ślimaczki :D
OdpowiedzUsuńwyglądają bajecznie ;D
OdpowiedzUsuńChyba bym nie doniosła do kościoła ;]
OdpowiedzUsuń